Dziś zaprezentuję Wam Kochani obrus. tak obrus, bo ja nie samymi krzyżykami, kanwą i mulinami żyję ;). Szydełkiem też lubię jak to mówią pohelkować ;)
Obrus powstawał dość długo i tym bardziej moja radość wielka, że udało się go skończyć :)
Najpierw powstawała część środkowa :)
Elementem, który zwrócił moją uwagę na schemacie były róże . Kocham róże , więc zapragnęłam mieć taki obrus :)
Miałam świadomość, że rzucam się z motyką na księżyc, ale .... Powstawał 4 lata . Najciężej szło obrobienie go. Mozolna praca..... I nie potrafię dokładać kratek z przodu. Wychodzą mi pączusie :). Tu widać jak Maja pomaga przy blokowaniu
Cały wygląda tak z lotu ptaka :)
Pierwsza kawka się odbyła, ale stracha miałam, żeby kropelka nie kapła ;)
Na stole prezentuje się tak :)
Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam . Ale moja radość jest naprawdę ogromna :)
Pozdrawiam :)
Cudo !!! Ogrom pracy ,ale efekt wart poświęcenia. Podziwiam :)
OdpowiedzUsuń☺bardzo dziękuję ☺
Usuń