środa, 18 listopada 2020

Nie tylko haft

 Dziś zaprezentuję Wam Kochani obrus. tak obrus, bo ja nie samymi krzyżykami, kanwą i mulinami żyję ;). Szydełkiem też lubię jak to mówią pohelkować ;)


Obrus powstawał dość długo i tym bardziej moja radość wielka, że  udało się go skończyć :)


Najpierw powstawała część środkowa :)


Elementem, który zwrócił moją uwagę na schemacie były róże . Kocham róże , więc zapragnęłam mieć taki obrus :)


Miałam świadomość, że rzucam się z motyką na księżyc, ale .... Powstawał 4 lata . Najciężej szło obrobienie go. Mozolna praca..... I nie potrafię dokładać kratek z przodu. Wychodzą mi pączusie :). Tu widać jak Maja pomaga przy blokowaniu


Cały wygląda tak z lotu ptaka :)


Pierwsza kawka się odbyła, ale stracha miałam, żeby kropelka nie kapła ;)


Na stole prezentuje się tak :)


Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam . Ale moja radość jest naprawdę ogromna :)


Pozdrawiam :)











 








2 komentarze: