Witam :)
W połowie stycznia pisałam post na temat niespodziewanego planu. Olśniło mnie na prezent z okazji 50 urodzin mojej bardzo dobrej Koleżanki. Lubimy zespół Depeche Mode. Fanki , zaliczyłyśmy nawet dwa koncert 2013 i 2017, a Ona jeszcze w 2007. I stąd ten pomysł.
Bałam się bardzo. Sobie nie miałam odwagi wyszyć, a tu na prezent. Czasami sama o sobie myślałam wariatka.Zapytałam Pani Uli na fb w grupie krzyżykowej czy przerobiłaby mi zdjęcie. Pani Ula się zgodziła i powstał schemat :Oooj wystraszyłam się
Jak widać pikselowo. Zastanawiać nie można się było długo, czas gonił, a inne zobowiązania też były. Kolorów było 36 i dziwne? Zielone, fioletowe, niebieskie i ciut szarości. A zdjęcie w oryginale raczej czarno - biało - szare. Kanwa 16 czego obawiałam się najbardziej. Pomyślałam oślepnę do końca :) i poszło :
Była przerwa na wyszywanie pamiątek komunijnych i znowu do Dave
I jak już zaczęło się klarować, to znaczy zarysy twarzy szły w dobrym kierunku ja głęboko odetchnęłam :)
Tatuaże były w miarę ok
Niestety wady ma, tu widać największą. Ślad jak kończyła się kartka i była dłuższa przerwa
Może nie jest doskonale ale z całego serducha wyszyty :)
jak sobie wysechł, pojechał do stolicy na oprawę :)
I masła sesyjka w domu :)
A z tą różą pojechał sobie w sobotę na imprezę do Jubilatki i chyba się spodobał. Wylewna nie jest ale lekki uśmieszek powiedział swoje ;)
Ja jestem szczęśliwa,ze zrobiłam, że się się wyrobiłam i mam nadzieję,że Jej też będzie sprawiał radość :). Policzyłam tak mniej więcej i jest tu około 30.980 krzyżyków. Tła nie wyszywałam, jest to jasno beżowa kanwa. Krzyżyki nie są idealne. Ale wszystko zrobione z sercem :)
Mam nadzieję,że Was Kochani nie zanudziłam , ale tyle chciałam napisać ;)
Pozdrawiam :)