Uffff...... plan kartkowy zrealizowany :). Dla odmiany wyhaftowałam zakładkę :)
Szczerze powiem,że zawsze bałam się ją szyć. Te wszelkie kontury mnie przerażały. I słusznie....
Przez pół krzyżyka, ćwierć krzyżyka i już nawet nie wiem jak..... Nie są tak jak powinny być.... a nawet jedna gałązka ma bez ....hihihihiii
Ślepa się już chyba robię, zobaczyła jak wkleiłam, a oglądałam chyba z 5 razy.... Trudno, taki urok ręcznych robótek ;)
Wykonałam wcześniej 30 kartek. Myślałam,że zejdzie mi dłużej nad nimi. Posiłkowałam się trochę internetem, bo ja taka wprawiona nie jestem.
Miały być tylko sztalugowe. Jak pierwszy raz robiłam taką to bardzo się bałam czy wyjdzie, a teraz to już do takiej wprawy doszłam, że hohoho ;)
A tu wszystkie razem :)
Już niedługo polecą sobie baaaaaardzo daleko ;) Coś tam się już znowu dzieje, bo ja nie potrafię bezczynnie, choć w pracy też się nieźle dzieje ......
Pozdrawiam :)