Hej, Hej :),
Za oknami zimowo lub bardzo pluchowa jesień. Znikła gdzieś ta nasza piękna złota jesień. Kolorów coraz mniej, więc warto sięgać po coś kolorowego :).
Od poprzedniego posta troszkę przybyło moich jeżówek. Jestem zadowolona, bo przybywa w natłoku zajęć. Ja zawsze sobie coś znajdę, a scrapbooking i lettering skutecznie daje ku temu okazję ;).
Ten weekend upłynął w sumie tylko pod znakiem koloru różowego :) . I nie żałuję :). Za oknem była piękna zima i skorzystałam z tego. Długie spacery w krajobrazach pełnych białego puchu podładowały endorfiny :)
Jak widzicie idę bardziej prawą stroną stroną haftu :), ale będę musiała wrócić bo pozostały mi jeszcze jakieś trawki do wyszycia ;). No i jak zauważyliście wyłania się motylek :)
Haft ma tylko początkowe kontury, czekam żeby zrobić je na końcu. Pierwsze wykonane były raczej z ciekawości. Z doświadczenia wiem, że lepiej je robić nawet po wypraniu gotowego haftu. Kanwa lubi się przykurczyć i wtedy nitki są za luźne.
Tak więc powolutku do przodu ;). Pozdrawiam ciepło fotkami zimy u mnie :). Najpierw coś dla wielbicieli pelargonii ;)
:)
Paaa :)
Piękna zima, ale ja wolę Twoje jeżówki :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło☺️
UsuńPiękne jeżówki-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny haft i już widać wspaniałe kwiatki. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuń