Ciągnęło dziś wilka do lasu. I chyba się opłaciło :)
W lesie jest cisza, spokój, cudne powietrze....
Żywe są piękne i pachnące, ale wyszywanie ich to sama przyjemność :)
Raczej nie jadliwy :) :) :)
Kilka kurek się trafiło, i zrobione z jajkami :). Pyszne było :)
Koźlareczków raczej nie zbieram......
A tych piękności niestety nie spotykam .....
I schowały się we wrzosy :)
ze zbiorów wyszły dwa słoiczki w oset i suszarka się grzeje :)
No i myślę,że to był udany dzień :)
Pozdrawiam :)
Wspaniałe grzybobranie i tych grzybów z lasu i tych wyhaftowanych. Pozdrawiam i zapraszam do mnie :-).
OdpowiedzUsuńDziękuję ☺. Wpadnę
UsuńPiękne hafy i udane grzybobranie.:) Grzybków zazdroszczę, bo uwielbiam, ale niestety się nie znam. Pozdrawiam milutko!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję ☺
Usuń:) Gdzieś już widziałam te grzybeczki :) są przepiękne, w szczególności te muchomoreczki :)
OdpowiedzUsuń😀
Usuń☺
OdpowiedzUsuń